Salon Promesa

Aleja Jana Pawła II jest dla mnie sukniowym Koszmarem z ulicy Wiązów. Chciałabym powiedzieć "dziś opowiem Wam o mojej wizycie w Salonie Promes..." ale z opowiadaniem to nie ma nic wspólnego. To mogła by być fraszka. Krótka rymowanka.


Od początku:

Stoję przed budynkiem i widzę witrynę z sukniami ślubnymi. Rozmaity wybór - myślę sobie - pewnie spędzimy tu z godzinę. Sklep wydaje się być na prawdę duży.
Wchodzę po schodach na górę, jakaś dziewczyna przymierza suknię. Obok niej stoją dwie panie. Obsługi żadnej. No nic, jest nasza godzina, na tą się umówiłyśmy. to poczekamy. Może właścicielka czy pracownica, poszła po suknie dla klientki. Siedzimy więc sobie i czekamy, rozmawiamy - przecież wybitnie nam się nie spieszy.
Dziewczyna, przed nami już skończyła i zaczęła ubierać się do wyjścia. Pożegnała się z właścicielką (!). Teraz słyszymy "dzień dobry".

Opowiedziałam właścicielce jaką mniej więcej chciałabym mieć sukienkę i pytam czy ma coś, co mogła by mi zaproponować. Podkreślam też, że jestem otwarta na propozycje.
Właścicielka, jakby od niechcenia, przynosi mi suknię. Przymierzyłam - to nie był mój krój. Nie pasowałyśmy do siebie. Przyniosła drugą - kompletnie nie ten kierunek.
- A może ta koronkowa z witryny? 
Trochę zakurzona, ale na to przymykam oko. Pytam się ile kosztuje ta sukienka.
- X zł. Ale była u mnie klientka, która widziała identyczną (!) za 10 tysięcy! - od razu dodaje.

Nie wiem co ten "dodatek" miał na celu. Chciała dać mi do zrozumienia, że ma tanie suknie? Że ekskluzywne i tanie? Nie mam pojęcia.
Ale nie chciałam od razu skreślać salonu. Pomyślałam, że dam jej jeszcze szansę i pytam:
- A szyje Pani suknie sama? 
- Tak,
- A kiedy najpóźniej można zamówić u Pani suknie? Ile się czeka mniej więcej?
- Oj to różnie... . W sezonie krawcowa ma więcej roboty i trwa to dłużej.

Krawcowa?! Przecież przed chwilą powiedziała Pani, że szyje sama... .
W salonie spędziłam... - 15 minut! To był mój rekord.

Podsumowując:
- brak zaangażowania
- mały wybór

Jednym słowem: nie polecam.

my na swoim

Mamy nadzieję, że podobał Ci się ten post. Jeśli masz jakieś przemyślenia, chcesz się z nami podzielić swoimi uwagami - zostaw komentarz.

4 komentarze:

  1. Posty o sukniach lubię najbardziej! Jak jadę do pracy to przy Okrzei w salonie sukien strasznie mi się podoba jedna suknia... tylko niestety wygląda jakby kosztowała fortune (w przelocie wydaje się jakby była cała z kryształków...). No i salon ma kiepskie opinie... Planuję zrobić sobie wycieczkę do solonu sukien ślubnych Gala po Plock, bo podobają mi się ich suknie i są raczej w normalnych cenach. Zajrzyj sobie na ich stronę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo dzieki za info! Na pewno zajrzę :) Teeż lubię ten dział ale przez obronę mge (w koncu!) nie mialam czasu na chodzenie po salonach... ale nadrobię! :D

      Usuń
  2. Serdecznie polecam Ci zajrzeć do salonu Coline na Waszyngtona. Sama kupowałam tam swoją suknię, jestem bardzo zadowolona z obsługi i jakości sukni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję Ci bardzo! :) Na pewno się tam zjawię :) <3

      Usuń