Kiedy kupić suknię ślubną?

Nie będę rozpisywać się i gadać, że wybór sukni ślubnej jest niesamowicie ważny, a Ty masz się w niej czuć jak ryba w wodzie. To już doskonale wiesz! Dziś opowiem Ci jak to wyglądało, a raczej, jak to wygląda u mnie. 

Tradycyjnie, zacznijmy od początku:
Były zaręczyny, była euforia i szybkie wyznaczenie daty ślubu. Na przygotowania mamy rok! Nie chcąc tracić czasu na odkrywanie ślubnych zakamarków internetu, napisałam do wszystkich moich koleżanek, które niedawno wyszły za mąż. Pytałam je dosłownie o wszystko!
- ile przed ślubem zaczęły rozglądać się za suknią
- jak długo czekały na suknię
- ile czasu zajęły poprawki
- jaki materiał wybrały i dlaczego
- jak się w swojej czuły
- czy teraz wybrały by inną


Od jednej usłyszałam - Suknię kupiłam około rok przed ślubem. 9 miesięcy czekałam na jej dostarczenie! Bałam się, że nie dojdzie. Zacznij już się rozglądać. No nieźle, co?
Od innej- nie bierz takiej księżniczkowatej jak moja! Po kilku godzinach wesela było mi w niej tak ciężko, tak gorąco! Strasznie się pociłam - bo wesele latem jeszcze było
W salonach radzili zakup (nie oglądanie, szukanie) sukni ślubnej tak pół roku przed ceremonią. Sprowadzenie sukni zajmuje około 3 miesięcy. Poprawki krawieckie - miesiąc. Jeśli masz ślub w sezonie, wiadomo, że sklepy/salony/krawcowe będą miały obłożenie, więc wszystko w czasie może się wydłużyć. 

Poznaj siebie
Szybko znalazłam jakieś salony sukien ślubnych w Warszawie, i z samego rana pojechałam do pierwszego z listy. Salon strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o podejście do klienta! Ale... nie wiedziałam jakiej sukni szukam. Jedyne co wiedziałam to, że ma być skromna. 

Weź osobę obiektywną | Odwiedź profesjonalny salon
I tak, z każdą przymierzoną suknią ślubną poznawałam swoje preferencje. Dobrym posunięciem było, chodzenie po salonach z kimś. A dokładniej - z kimś, kto ma zupełnie inny gust niż ja! Dzięki temu przymierzyłam suknie, których kompletnie nie brałam pod uwagę! Tak na prawdę, dopiero te inne, "nie moje" suknie sprawiły, że poczułam, że wychodzę za mąż! Były bujne, bogate i miały w sobie ten ślubny przepych. Nie mówię, że taką suknię chcę. Ale w porównaniu do mojej skromnej, stonowanej, ta działała po prostu na wyobraźnię. 
Kolejną zaletą profesjonalnego salonu było to, że elegancka konsultantka skakała wokół mnie. Stałam na tym podświetlonym, dużym podeście. Dookoła mnie beżowe zasłony. Na przeciwko - wielkie lustro! Czułam się po prostu FANTASTYCZNIE! - jak Panna Młoda!

Odwiedź ślubną krawcową
Przyszedł też czas, na odwiedzenie mniejszych salonów. Część z nich była prowadzona przez krawcowe. Plusem takiej wizyty było to, że krawcowa powiedziała mi jaki model do mnie pasuje, gdzie powinna zaczynać mi się spódnica, a gdzie kończyć gorset. Odwiedzając inne salony, wiedziałam już na co mam zwrócić uwagę.

Kupuj kompleksowo
Na jednej ze stron typu "poradnik ślubny" przeczytałam, że najpierw powinno się kupić suknię ślubną, a później myśleć o dodatkach typu welon. ZAPOMNIJ O TYM! Gdy (w pierwszym salonie) przymierzyłam dłuuugi welon, wiedziałam, że ja - go - chcę! I nie ma zmiłuj! Szukam sukni, do której będzie pasował długi welon! Mało tego, wiem jak ten welon ma wyglądać! Jeśli ja szukam welonu, który gdzie nie gdzie ma wszyte malutkie koraliki, wiem, że suknia nie może być nadto ozdobiona. Przecież nie chcę cała świecić! Wciąż chcę suknię skromną, a z drugiej strony coś ma się na niej dziać, a z trzeciej strony - to welon ma zdobić suknię, a nie jakieś cekiny, koraliki, błyszczące nitki. 
Moja rada: jak już szukasz sukni - szukaj kompleksowo! Jeśli chcesz bolerko - przymierzaj suknie razem z bolerkiem i patrz, czy taki zestaw, który wybrałaś pasuje do siebie. 

Suknia i sala z jednej bajki
W internecie znalazłam też poradę, by najpierw szukać sukni, a później sali. Nope! 
Zawsze chciałam wesele blisko natury. Dużo zieleni, drewna, przestrzeni. Bij zabij, za cholerę nie podobają mi się marmurowe sale. O tych ze ścianami pomalowanymi na pomarańczowo nawet nie będę wspominać. 
Miałam wymarzone miejsce na wesele. Szukałam sukni, która będzie pasowała właśnie do niego! A tu psikus! Z sali musieliśmy zrezygnować. Teraz, po 5 miesiącach poszukiwań, znaleźliśmy salę, w której na 95% zrobimy wesele. I wiesz co? Suknia, którą byłam gotowa kupić na samym początku nie pasowałaby. Nie ten klimat. Nie ten wystrój. Nie ten styl!
Gdy napisałam to na jednym z forów ślubnych, jakaś dziewczyna zareagowała z mega zdziwieniem. Jak to?! Serio kupujesz suknię pod salę?! - A żebyś wiedziała, że tak! Bo ja lubię jak wszystko do siebie ładnie pasuje, a nie wszystko z innej parafii.
Widziałaś kiedyś wesele w stodole, gdzie Panna Młoda miała na sobie taką suknię? Ja nie. I o to właśnie chodzi. 

Szukaj sukni w salonie, nie w internecie
Kolejną znalezioną w internecie radą było, by szukać sukni poprzez strony www, a później szukać takiej w salonach. Hm... co do tego mam mieszane uczucia, ponieważ:
1. Salon, w którym oglądasz suknie, może być niedostępny w Twoim mieście
2. Suknia, którą oglądasz w salonie w Twoim mieście, może być niedostępna
3. Na fotografii pewne elementy sukienki są niewidoczne (drobne elementy, połysk dodatków)
4. W salonie może być większy wybór sukni ślubnych, niż w internecie

Któregoś razu spotkała mnie niemiła sytuacja. Przymierzyłam w salonie suknię, która na prawdę mi się spodobała. Jako, że w większości salonów nie można robić zdjęć, poprosiłam konsultantkę o spisanie mi jej modelu. Będąc w domu weszłam na stronę salonu, a tak sukni brak. Reszta historii tu.

Moja rada: Znajdź w internecie salon, do którego chcesz pójść. Przejrzyj suknie, które Ci się podobają. Spisz sobie modele, które Cię zainteresowały (chociażby ze względu na cenę). Pójdź do salonu, przymierz kilka sukienek, które zaoferuje Ci konsultantka oraz poproś o te, które sobie spisałaś.

Podsumowując:
10 przykazań kupowania sukni ślubnej
1. Planując kupno sukni ślubnej, zacznij chodzenie po salonach bez nastawiania się na kupno. Najpierw zobacz, co oferuje rynek, a także co do Ciebie pasuje. Wyrób sobie wizję sukni.
2. Weź ze sobą kogoś, kto obiektywnie powie Ci, że w tym wyglądasz dobrze lub źle.
3. Przymierzaj nawet to, co z góry odrzuciłaś. 
4. W internecie oglądaj te salony (suknie), które masz zamiar odwiedzić.
5. Nie kupuj sukni ślubnej oraz dodatków na raty. Przymierzaj wszystko kompleksowo.
6. Pierwsze przymierzanie sukien ślubnych powinno odbyć się w profesjonalnym salonie. 
7. Tą właściwą suknię kup dopiero po wybraniu sali.
8. Odwiedź ślubną krawcową - fachowo doradzi Ci, jak uwydatnić Twoje atuty i ukryć mankamenty.
9. Nie kupuj na siłę, na chwilę. Kup to w czym czujesz się dobrze.
10. Pamiętaj o wyprzedażach :)

Zobacz opinie o salonach w Warszawie: klik

my na swoim

Mamy nadzieję, że podobał Ci się ten post. Jeśli masz jakieś przemyślenia, chcesz się z nami podzielić swoimi uwagami - zostaw komentarz.

2 komentarze:

  1. Według nas suknię ślubną należy kupić 3/4 miesiące przed weselem, a ostatnie przymiarki odbyć parę dni przed uroczystością, tak aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.

    OdpowiedzUsuń