Jak być piękną?


Ha! Wiedziałam, że to musi być często szukana pozycja!
Dzisiaj dostałam telefon z uczelni, że niedługo mam obronę pracy magisterskiej. Zaparzyłam więc kawę, ubrałam się w dres i usiadłam do materiału. Może wiecie, może nie, ale studiowałam technologię żywności i żywienie człowieka. Część pytań obejmuje suplementy diety - i o tym będzie dzisiejszy post - o suplementach i naiwności.

Zacznijmy jednak od początku...:

Nie da się ukryć, że kobiety mają bzika na punkcie wyglądu:
- dieta 1000-1200 kcal, do tego fitness lub siłownia
- używanie maseczek upiększających twarz
- używanie kremów do nawilżenia ciała, twarzy
- maseczki do włosów
- odżywki na paznokcie
suplementy diety 

Po zastosowaniu powyższych punktów większość pań (bez względu na wiek, czy to nastolatka, studentka, kobieta dojrzała) uważa, że będą piękne, zgrabne i powabne. Gdy rozmawiam z nimi, czytam publikacje, dowiaduję się, że większość z tych osób z kaprysu stosuje suplementy diety spodziewając się cudów. Jedne chcą mieć cudownie lśniące włosy. Inne mocne paznokcie, żeby się nie rozdwajały. Jeszcze inne, chcą schudnąć dzięki zażyciu 1 tabletki suplementu popijając 2 szklankami wody. 
Najśmieszniejsze lub najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że te wszystkie panie robią to, co powiedziała im reklama lub koleżanka. Ale żadna z osób nie pokwapiła się, by poczytać co nie co na temat suplementów diety.

Mówiąc "stosuję suplementy diety, bo chcę być piękna" to tak jakby powiedzieć "jem powietrze, bo chcę być piękna"


Kilka faktów na temat suplementów:

1. Nie bada się ich skuteczności
Producent może tam wsadzić co chce, i jakie chce ilości (nie przekraczając regulacji prawnych) a Wam wmawia, że to działa. Mało tego! Są przypadki, gdzie skład suplementu ni jak się ma do tego, co napisał producent. Może być znacznie większa dawka danego składnika, co może Wam zaszkodzić, ale także jego zawartość może być znacznie mniejsza.
Część z Was może się oburzyć i powiedzieć: ale przecież, żeby wprowadzić produkt na rynek, trzeba go gdzieś zgłosić, badają go itd.. - NIE. Owszem, trzeba go zgłosić do GISu, ale on nie ma obowiązku badania - wierzy etykiecie i temu co człowiek wprowadzający produkt na rynek napisze.

2. Forma substancji czynnej (tej co ma działać, tak jak reklama mówi) i substancje dodatkowe:
Wiecie, że Mg wchłania się lepiej w obecności witaminy B6, D i w diecie bogatej w białko zwierzęce? Mając nadkwasotę, lepiej przyjąć Mg w postaci tlenku magnezu, a w niedokrwistości jako chlorek magnezu. A jeśli nic nam nie dolega - to w formie organicznej. Zwracacie na to uwagę? Nie. A kupujecie? Tak. 
Natomiast Fe, lepiej przyswoimy zażywając też wit C, wapń natomiast - witaminę D. 
Czy wiecie, że procent wchłoniętego Ca jest odwrotnie proporcjonalny do spożytej dawki? A jego wchłanianie jest tym większe, im go mniej (w dawkach do 500mg/dzień)? 

3. Ilość spożytego suplementu:
Są witaminy, które powinny być spożyte w większej dawce, najlepiej na RAZ, gdyż wtedy ich działanie jest lepsze. Producent natomiast, na opakowaniu napisze "należy spożyć 1 tabletkę 2x dziennie, w odstępie min. 4h". Sztuka dla sztuki.

4. Suplementy diety stosowane razem z lekami:
Często stosuje się suplementy diety ot tak bo mają np poprawić nam wygląd włosów. Albo wydaje nam się że mam za mało Mg więc będziemy się suplementować. Ale! Czy wiecie że nie powinno się łączyć Ca z lekami na nadciśnienie? Fe i Mg z lekami na tarczycę gdyż obniżają skuteczność leku hormonalnego? A stosując Fe z captioprilem sprawiamy że biodostępność składników jest mniejsza; dlatego powinno zachować się min 2h odstępu między ich spożyciem?
Niestety często stosując jakiś lek od razu bierzemy je równocześnie z suplementami o czym lekarz może nie wiedzieć.. .

Ciekawostka: Aby zadziałał suplement taki jak, np. SESJA, należało by spożyć cały blister. Zawarte w nim składniki są w tak skąpej ilości, że po prostu nie zadziałają tak jak byśmy oczekiwali. Albo tak jak reklama mówi.


Szanowne Panie,
Jeśli chcecie być piękne, zgrabne i powabne nie stosujcie żadnych suplementów diety. Nie głodujcie się. Suplement diety nie zastępuje posiłku! 
Jeśli chcecie być piękne, zgrabne i powabne - jedzcie. Jedzcie mądrze, różnorodnie. I pamiętajcie - waga produktu, a jego kaloryczność, nie muszą iść w parze. Możemy zjeść bardzo dużo, a dostarczyć mało kalorii. A możemy zjeść 2 batony i kalorii dostarczymy na cały dzień, a głód dalej będzie  nam dokuczać. 
Odpowiednia dieta poprawi wasz wygląd, wasz metabolizm, cerę, paznokcie, a także zawartość Waszego portfela :). Bo jeść i tak trzeba - więc jak już jecie - to mądrze.
Nie trzeba męczyć buzi nakładając tony kremów, pudrów, fluidów by zakryć niedoskonałości. Nie odżywiajcie skóry od zewnątrz - a od środka.

Tak na prawdę suplementować się powinniśmy:
- witaminą D - w okresach kiedy już nie ma słońca
- kwasem foliowym - ale też ostrożnie!!!! - gdy planujemy zajść w ciążę

Jeśli będziecie szły na zakupy spożywcze, sięgnijcie po produkty inne niż na co dzień. Urozmaićcie swoje posiłki. Dodajcie paprykę, awokado, ogórka, żurawinę, cieciorkę czy co tam chcecie. Zimą zamiast łykać witaminę C, zjedzcie trochę kapusty kiszonej - zabijecie głód i dostarczycie witamin. 
Jeśli macie wzdęcia po fasoli czy grochu - namoczcie ziarna najpierw w wodzie, a potem ugotujcie w nowej wodzie - nie trzeba będzie brać suplementów na wzdęcia. 
Kiedy czujecie, że łapie Was jakieś choróbsko zróbcie herbatę. A gdy herbata będzie miała temperaturę poniżej 40stC dodajcie miodu. Dodawanie go do wrzątku nie ma sensu bo "zabijecie" witaminy i jedynie otrzymacie słodką herbatę.
Tlen, wysoka temperatura, słońce - niszczą witaminy. Czyli KUBUŚ reklamujący się jako "porcja witamin" to bzdura! Nie dość, że warzywa/owoce do jego otrzymania są poddawane działaniu bardzo wysokich temperatur, to jeszcze są w przezroczystych butelkach. Często, trzymane na podświetlanych półkach sklepowych. 

Także to czy palimy papierosy czy nie - wpływa na to, jak dana substancja będzie zachowywała się w naszym organizmie. Identycznie jest z kawą i alkoholem.
Wbrew powszechnemu przekonaniu - suplement diety, mimo, iż jest zwykłym środkiem spożywczym, może być szkodliwy. Gdy pójdziecie do lekarza z jakąś dolegliwością wspominajcie o tym czym się suplementujecie (jeśli to robicie).


Może tekst nie był zbyt ciekawy, może nawet i nudny, ale pomyślałam, że warto o tym wspomnieć :).

my na swoim

Mamy nadzieję, że podobał Ci się ten post. Jeśli masz jakieś przemyślenia, chcesz się z nami podzielić swoimi uwagami - zostaw komentarz.

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis, dzięki za przydatną garść informacji! Szczególnie ważny jest dla mnie news, że magnez może osłabić działanie hormonów, nigdy o tym nie słyszałam!

    OdpowiedzUsuń
  2. I to są teksty z zakresu wiedzy, których mi trzeba, brawo! Jasno, klarownie, rzetelnie, prawda najprawdziwsza i jeszcze przydatne! Media niestety działają odwrotnie - faszerują ludziom głowy, że suplement jest dobry na wszystko - zwariować można. Tak naprawdę na każdą przypadłość byłaby pigułka. Mało kto jednak zasięga dodatkowych informacji albo sprawdza skład...

    OdpowiedzUsuń