Patchwork w domu

Z poprzedniego postu wiecie, że dużo czasu spędzam na forach i stronach internetowych o urządzaniu mieszkania. I powiem Wam jedno - nie da się ukryć, że ostatnimi czasy panuje moda na sterylne wnętrza. Ściany i meble - białe lub szare. Dodatki - jasny róż lub mięta. Dla przełamania tej jasności, dodania wnętrzu dynamiki - czarne elementy. A jeśli znajdzie się na forum szalona kobieta, która pomaluje ściany na kolor inny niż szary - będzie to przydymiony błękit, delikatna, mocno mleczna kawa, ewentualnie beż. Czyste szaleństwo! I wzory - kropki, paski, zyg-zagi. 
Szczerze przyznam - nie odnajduję się w tej modzie. Kocham kolory! Nie potrafię żyć bez kolorów. Kolory mają w sobie coś takiego, co pobudza mnie do życia. Gdy patrzę na moje żółte świeczniki - od razu poprawia mi się humor. Są takie pogodnie żółte. Kolorowe kartony na szafie od razu przywołują mi wspomnienia o historiach w nich zamkniętych. 

Dlatego dziś mam dla Was kolorowy post - o patchworkowych inspiracjach!
Patchwork, pierwotnie był metodą łączenia różnych skrawków materiałów. Robiono tak narzuty na łóżko czy fotel. Jak wiecie, kiedyś produkty nie były tak łatwo dostępne jak dziś, więc radzono sobie jak umiano. 

1. Zasłony
 Według mnie wyglądają mega pozytywnie! Jak widzicie, każdy kwadracik ma taką samą wielkość, są równo przyszyte więc nie tworzą dużego chaosu. 

2. Fotele



Widząc takie meble już wyobrażam sobie siebie siedzącą na takiej sofie czy fotelu, z książką, kawą, pod kocem. I żadna zimowa czy jesienna chandra nie jest straszna!


3. Meble
Wiecie, że one tak wyglądają w rzeczywistości? To nie jest grafika.

Trochę old schoolowo, trochę retro - trochę nie moja bajka. Ale przyznać trzeba - wygląda super!


4. Płytki

Gdy pierwszy raz zobaczyłam takie płytki w sklepie, od razu wiedziałam, że właśnie takie będę mieć w swojej kuchni!



 
Według mnie patchwork stanowi świetne rozwiązanie do pomieszczeń z białymi meblami - a takie Dawid chciałby mieć w naszym mieszkaniu. Ja natomiast, zakochałam się w patchworkowych zasłonach (zdjęcie 1) oraz kanapie! Jeszcze długo będę do nich wzdychać!
Powiem Wam tak, moda - modą, ale to jest Twoje mieszkanie i to Ty masz się czuć w nim dobrze! Nie ma co ślepo gnać za trendami, bo one się zmieniają. A chyba nie ma nic gorszego niż mieszkać w domu, w którym czujemy się nieswojo. Dom to życie, a nie katalog. Znacie to powiedzenie "szczęśliwe dziecko, to brudne dziecko"? Podobnie jest z mieszkaniami - szczęśliwy dom to taki, który żyje. W którym widać Was!
Jeśli także lubicie kolory - nie bójcie się ich używać! :)

my na swoim

Mamy nadzieję, że podobał Ci się ten post. Jeśli masz jakieś przemyślenia, chcesz się z nami podzielić swoimi uwagami - zostaw komentarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz