Od zawsze podobały mi się grzywki. Dodają niesamowitego uroku i wdzięku. Dlatego dziś pokazuję Wam kilka propozycji fryzur ślubnych, do których możecie podpiąć welon. Starałam się unikać fryzur a'la lata 80-te, gdzie królowały "sprężynki", jak najbardziej pozakręcane włosy, esy-floresy a także wielkich bulw osiadających na karku.
Urzekły mnie natomiast delikatne, luźne fryzury, a'la "na szybko coś upięłam" oraz wysoko upięte koki.
A Wam, która fryzura najbardziej się podoba? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz